Do seksu analnego zawsze jakoś mnie ciągnęło. Często podczas masturbacji jednym palcem pieściłam tą ciaśniejszą dziurkę. Jednak, gdy któryś facet próbował niby to przypadkiem, niby niechcący wejść we mnie to sprawiało mi to nieprzyjemny ból i szybko rezygnowałam.
Mniej więcej rok temu, gdy byłam u Andrzeja i rozmawialiśmy o różnych rodzajach orgazmu wspomniałam mu, że nigdy nie uprawiałam seksu analnego. Zawsze chciałam, ale nigdy nie wychodziło.
Andrzeja jak to Andrzej, bardzo chętnie podłapał temat i obiecał mi, że nauczy mnie czerpać przyjemność z tego rodzaju seksu.
Przyznaję, bałam się, że znów będzie bolało, że będzie nieprzyjemnie i znów nic z tego nie wyjdzie. On jednak się uparł.
Zanim zabraliśmy się do czegokolwiek dostałam do rąk gruszkę i miałam sobie zrobić mini lewatywę. Skrzywiłam się trochę, no ale mus to mus. Skoro ma być przyjemnie to niech będzie też czysto.
Gdy wieczorem trafiliśmy do łóżka Andrzej jak wzorowy nauczyciel tłumaczył mi wszystko co robi, tak żeby nie było niespodzianek.
Ze jednej strony mnie to trochę przerażało, a z drugiej uspokajało, że wiedziałam co za chwilę się stanie. Może i Wam to pomoże.
Po dłuższej grze wstępnej w formie całowania, masażu i bardzo przyjemnego seksu oralnego mój kochanek uformował z poduszek stosik i kazał położyć się na nim na brzuchu, tak żebym miała pupę w górze. Następnie rozchylił pośladki i dokładnie nasmarował otworek w pupie specjalnym, żelem rozluźniającym do seksu analnego. Czułam chłód w tym miejscu. Starałam się jak najbardziej rozluźnić.
Gdy masował mnie co jakiś czas wsuwał do środka palec starając się kontrolować stan. Po chwili dołożył drugiego palca próbując delikatnie mnie rozciągać jednocześnie delikatnie masując cipkę. Duża ilość żelu i jego rozluźniające działanie sprawiło, że szło mu całkiem dobrze, a ja… o dziwo cicho sobie pomrukiwałam. Było mi przyjemnie w tej pozycji.
Gdy palce Andrzeja już całkiem swobodnie posuwały mój tyłek przyszedł czas na coś większego. Pomiędzy moimi pośladkami wylądowała kolejna porcja żelu. Chwilę później czułam jak do mojej pupy bardzo powoli wciska się ciepła główka penisa.
To już nie były 2 palce, to był duży gabaryt, tym bardziej, że Andrzej jest całkiem dobrze wyposażony. Nie ma jakiegoś gigantycznego penisa, ale najmniejszy też nie jest.
Czułam pieczenie i rozciąganie, zagryzałam poduszkę i ściskałam pięści. On przyciskał mnie swoim ciałem do łóżka. Podniecenie mieszało się z niedużym bólem. Jednak chciałam więcej, chciałam, żeby wszedł.
Chwilę później posuwał mnie płytko, powoli i rytmicznie, nie wszedł do końca, starał się mnie rozciągnąć i rozluźnić. Ból powoli zmieniał się w coraz większą przyjemność.
Andrzej posuwał już śmiało mój tyłek, czułam pieczenie i przyjemność. Z mojej cipki spływały soki, czuła się niedopieszczona, ale za to moja pupa była aż za pełna. To było to czego chciałam, moje spełnienie.
W pewnym momencie wyszedł ze mnie, usłyszałam jęknięcie, a po moich pośladkach spłynęła ciepła sperma. Ja nie doszłam. Ale nawet na to nie liczyłam. Nie liczyłam też, że będzie przyjemnie, a było.
Zrobiłam to, w końcu. Tego chciałam. I wiecie co? Powtórzyłam to później. Wręcz sama o to prosiłam.
Tuż przed wyjazdem, pod choinkę dostałam korek analny z czerwonym kryształkiem. Pewnie widzieliście go na Instagramie.
Dostałam go razem z mini wibratorem i nakazem używania go w celu ćwiczeń pupy i większej przyjemności z seksu.
Pomóż mi wybrać filmy i wypełnij anonimową ankietę!
Ankieta